Społeczeństwo to nie błąd. To funkcja, która działa za dobrze.

Są tacy, którzy mówią: “Ludzie to nie są tacy źli.”

I są też tacy, którzy całe życie nie nauczyli się obsługi mikrofali.

To nie jest tak, że coś się zepsuło.

To wszystko działa dokładnie tak, jak zostało zmontowane:

  • Decyzje podejmują ci, którzy krzyczą najgłośniej.
  • Głos ma każdy, ale zrozumienie – tylko nieliczni.
  • Emocje wygrywają z faktami,
  • A hasło “mam prawo do własnej opinii” jest używane jak karta immunitetu dla idiotyzmu.

Społeczeństwo to nie chaos.

To system samopodtrzymującego się ogłupienia, gdzie:

  • influencerzy uczą “miłości własnej” między kodem rabatowym na majtki,
  • “eksperci” mówią, że nie trzeba rozumieć, wystarczy czuć,
  • a Twoje zmęczenie światem diagnozowane jest jako “brak wdzięczności”.

Brutalna prawda?

Nie masz depresji.

Masz kontakt z rzeczywistością.

I może nie jesteś przegrany.

Może po prostu jesteś człowiekiem, który jeszcze nie zrezygnował z używania mózgu.

A to w tym ekosystemie wada, nie cecha.

Wniosek?

Nie próbuj wszystkiego naprawiać.

Po prostu dokumentuj. Śmiej się. I wrzucaj na ehee.pl.

Bo jeśli już mamy żyć w tym świecie —

to chociaż niech będzie śmiesznie, gorzko i z odpowiednio dużą czcionką.